Przejdź do treści

Za nami turnusy w 2010 roku

Turnus I (20.06.2010 – 03.07.2010)
Turnusem opiekowała się ekipa w składzie ks. Jan Jagiełka, Barbara Bladziak, Wiesława Sygulska, Kamil Michta, nasz lekarz dr M. Majewski i cała reszta pracusiów fizjoterapeutów i nie tylko.
Zasadnicza część czasu to tortury rehabilitacyjne według decyzji naszego lekarza. Opiekunowie wraz z uczestnikami wędrowali zatem od sali ćwiczeń do fizykoterapii i od hydroterapii do masażu klasycznego. Na dodatek mieli jeszcze ćwiczenia w basenie , a niektórzy terapię zajęciową.
Wieczory wypełniała zabawa ze wspólnym śpiewaniem, tańcami na balu przebierańców, grami, kawiarenką z prezentacją różnych talentów, ogniskiem, dyskotekami, zabawami sportowymi, zajęciami świetlicowymi itp. Dla ducha potrzebne były: droga krzyżowa, adoracja Najświętszego Sakramentu Sobota w połowie pobytu była dniem eskapady do Krakowa i Łagiewnik.
Na zakończenie w piątek wieczorem odbyła się agapa z podziękowaniami i wzajemnym błogosławieństwem, wyciskającym łzy wzruszenia. W sobotę 3 lipca powoli w pokojach robiło się pusto i głucho. Pożegnaniom nie było końca z nadzieją do spotkania za rok.

Turnus II (04.07.2010 – 17.07.2010)

Kolejną ekipą prowadzą byli księża Mariusz Kałka i Paweł Równicki, Malwina Fendrych – kierownik, Grażyna Świątek – pielęgniarka i Adam Puchrowicz.- instruktor K-O, nasz lekarz dr Marcin Majewski, Ewa Sałaj koordynator aktywnej rehabilitacji i instruktorzy oraz cała reszta pracusiów fizjoterapeutów i nie tylko. Drugi z tegorocznych turnusów był rekordowy pod względem liczby uczestników z całej Polski. Jako jedyny zawierał w programie zajęcia aktywnej rehabilitacji dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Głównym celem, który chcieli osiągnąć było maksymalnie samodzielne funkcjonowanie z niepełnosprawnością w codzienności. Uczyli się samoobsługi, ćwiczyli kondycję, żeby mieć więcej sił do pokonywania przeszkód architektonicznych, zdobywali nowe umiejętności niezbędne w trudnym Zycie na wózku inwalidzkim. Z zabiegów rehabilitacyjnych najbardziej ulubionym miejscem był oczywiście basen.
Księża z 12-osobową grupą kleryków z Kielc i Radomia oraz Adaś zadbali o duchową stronę dwóch tygodni wspólnej przygody. Niezapomniane pozostaną adoracja Najświętszego Sakramentu i droga krzyżowa. Bardzo radosna porą dnia okazywał się nieustannie śpiew, gdzie nie tylko uczyli się czegoś nowego na liturgię Mszy Św. I nabożeństw, ale również chętnie tańczyli przy śpiewie różnych piosenek pielgrzymkowych, aby w ten sposób oddać chwałę Panu Bogu.
Nie zabrakło oczywiście rozrywkowych i radosnych punktów programu tj. karaoke, bal przebierańców, sobotnie zawody sportowe i maraton filmowy, koncert życzeń, ?kawiarniany wieczór talentów, ognisko z kiełbaskami, itp.
Być może niewielu uczestników było kiedyś wcześniej w sanktuarium w Wąwolnicy i malowniczym Kazimierzu nad Wisłą, gdzie grupa pojechała 11 lipca aby troszkę pooglądać jak piękna jest nasza Ojczyzna Polska. W Wąwolnicy pomodlili się przed figurą Matki Bożej i podjedli w Domu Pielgrzyma, zaś w Kazimierzu zachwycali się pięknem Starego Rynku i promenady nad Wisłą.
Wielu z uczestników długo wspominać będzie poniedziałkowy wieczór dialogu z Bogiem w Sakramencie Pokuty i Pojednania oraz między sobą nawzajem. Oprócz serdecznych podziękowań wzajemnych jak to bywa na agapie, ten ostatni wieczór na turnusie spędzili oglądając zdjęcia z minionych dwóch tygodni.

Turnus III (18.07.2010 – 31.07.2010)

Trzecim turnusem kierowali Katarzyna Walczak, księża Jan Jagiełka, Józef Majchrzyk i Bogdan Szymkiewicz Mirosława Bojarska, Ewa Kopowska nasz lekarz dr Marcin Majewski oraz cała reszta pracusiów fizjoterapeutów i nie tylko. Przedpołudniowe godziny wypełniały zabiegi rehabilitacyjne i terapia zajęciowa. Popołudnia i wieczory będą wspominane jako spacery na Podzamcze, dyskoteki, spotkania z piosenką i wesołymi zabawami na tzw. pogodnych wieczorach?, bal przebierańców, ognisko z kiełbaskami, Oczywiście nie zabrakło też nabożeństw z adoracją Najświętszego Sakramentu i Namaszczeniem Chorych, wielu przyjaznych spotkań na długich i szczerych rozmowach indywidualnych, które w szare wieczory jesienne i zimowe dodadzą odrobinę nadziei, że może się spotkamy w przyszłe wakacje…
Zwiedzanie różnych stron naszego kraju, jak to bywa na każdym turnusie, tym razem zawiodło uczestników do Krakowa i Łagiewnik. Czas upłynął w życzliwej i przyjaznej atmosferze dzięki jak to mawiała Natalia Tałasiewicz słonecznemu nastawieniu w sercach zarówno niepełnosprawnych jak i opiekunów i kadry.

Turnus IV (01.08.2010 – 14.08.2010)

Kolejny skład prowadzących to ks. Sylwester Iwan, Krystyna Radomska, Barbara Sobótka i al. Stanisław Sadowski. Wśród opiekunów już drugiego dnia pojawiła się grupa sześciu wolontariuszy Francuzów różnego pochodzenia, zatem także czarnoskórych. Chętnie pomagali w ciągu dnia, zarówno siłą rąk jak i dobrym słowem i uśmiechem. niepełnosprawnym w podstawowych czynnościach opiekuńczych. Wieczorami włączali się do zabaw, nawet jeden wtorkowy pogodny wieczór sami przygotowali jako bardzo ciekawy konkurs wiedzy o miejscach skąd przybyli. Posłużyli się prezentacjami multimedialnymi, co przykuło uwagę zebranych na świetlicy.
Do najciekawszych wieczorów należało czwartkowe wieczorne czwartkowe spotkanie z ks. Zygmuntem Kwiecińskim, który wiele lat spędził na misjach w Kazachstanie. Opowiedział o dziwnych dla nas historiach stamtąd i obejrzeliśmy bardzo ciekawy film i tej odległej krainie. Były pytania, refleksje, dyskusja u głębokie przemyślenia o trudnej pracy misyjnej. W piątkowy wieczór nie zabrakło również w skupieniu przeżytej drogi krzyżowej, Pierwsza sobota sierpnia została przeznaczona na adorację Najświętszego Sakramentu i modlitwę maryjną w Sanktuarium MB. Miłosierdzia, położonego tuz obok Domu.
Na pielgrzymkę wyruszyli w niedzielę 8 sierpnia do Częstochowy i Leśniowa ciekawego Sanktuarium Błogosławieństw Rodzinnych z pięknym otoczeniem leżącego na malowniczych wzgórzach Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Chętni i zakochani w pielgrzymowaniu pieszym do Częstochowy mogli w poniedziałek 9 sierpnia choć kilka chwil przeżyć z właśnie przechodzącymi grupami kieleckimi, które w Piekoszowie miały Mszę Świętą i posiłek południowy. Pogoda dopisywała zatem sympatycznie i szybko minął czas na zabawach z kalamburami, ogniskach ze śpiewem i kiełbaskami, dyskotekach, spacerach na Podzamcze, balu przebierańców, czy koncercie życzeń.
Nie wiadomo kiedy nadszedł piątkowy, ostatni wieczór, przeznaczony na agapę i wzajemne błogosławieństwa. A w sobotę pakowaniem i pożegnaniem towarzyszyła nadzieja spotkania za rok.

Turnus V (14.08.2010 – 28.08.2010)

Kadrę ostatniego w tym roku turnusu stanowili ks. Przemysław Pabian, Barbara Szyposzyńska, Urszula Małachowska, Joanna Ryszka, nasz lekarz dr M. Majewski i cała reszta pracusiów fizjoterapeutów i nie tylko.
Od pierwszych godzin wspólnej przygody na turnusie towarzyszyły uczestników niespodzianki. Kilka osób przyjechało z dalekiej wschodniej Ukrainy, aż spod Charkowa. Świetnie radzili sobie z językiem polskim zatem szybko zintegrowali się z grupą. Dyskoteka to czas wielkiej radości a najbardziej zapaleni tancerze nawet otrzymali dyplomy. Czwartkowy wieczór upłynął na filmie Kto nigdy nie żył. Szczególnie uroczystym dniem był piątek z powodu ks. Daniela Natorskiego, który celebrował Mszę Prymicyjną ze specjalnym błogosławieństwem. Jeszcze żadna piekoszowska grupa nie była w Piekarach Śląskich. Modliliśmy się i zwiedziliśmy z przewodnikiem Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej a także odprawiliśmy tam też Drogę Krzyżową po dróżkach Kalwarii Piekarskiej.
Niedzielny, słoneczny spacer na Podzamcze z zabawami, śpiewem, kalamburami i mnóstwem radości będzie pewnie bardzo długo wspominany w ponure zimowe wieczory. Na ognisko w poniedziałek dojechało sporo gości a najzabawniejsze były dzieciaki Ewy i Roberta ciągle krążące między zebranymi przy ogniu z nowymi pomysłami.
Film Duch okazał się bardzo kontrowersyjny, zatem ożywiona dyskusja po nim zastąpiła rzetelnie konferencję. Co chwilę rozlegające się salwy śmiechu towarzyszyły cały wieczór Mam talent. Jadalnia zamieniła się w kawiarenkę zaś konferansjerzy La Banana i Adam w gwarze śląskiej zapowiadali talenty drzemiące w turnusowiczach np.: piosenki, tańce afrykańskie, żarty, pokaz mody, komiczny pokaz karate.
Chyba zbyt mało zmęczyli się rozgrywkami sportowymi, które dzięki słonecznej pogodzie odbyły się po południu w środę przed wyjazdem, bo wieczorem do późna odbywały się szaleństwa na dyskotece.
W uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej nie zabrakło wzruszającej adoracji Najświętszego Sakramentu w otoczeniu pięknej ikony podświetlonej małymi światłami. Tego wieczoru błogosławieństwa na dobranoc udzielił ks. Krzysztof Sochacki, misjonarz z Merefy koło Charkowa na Ukrainie, skąd przyjechali Roman, Zosia, Olga i Walik.
Mnóstwo podziękowań, pamiątkowe kubki, dyplomy – oto temat przedostatniego dnia i uczty miłości nazywanej agape, po której jak na każdym turnusie nastąpiło wzajemne błogosławieństwo. Śpiew i gesty miały za zadanie wyrazić życzliwość, wdzięczność i przyjaźń zawiązaną przez ostatnie dwa tygodnie. Nic dziwnego zatem, że w niejednym oku zakręciła się i popłynęła szczera łza.
Wielkie pakowanie, uściski, pożegnania, walizki na korytarzach i łzy – oto zwyczajny widok ostatniego dnia na turnusie po porannej Mszy Świętej.

Skip to content