Danusia Wiaderna
W wigilię XXV Światowego Dnia Chorego, 10 lutego 2017 r. po godz. 18-tej zmarła Danuta Wiaderna - jeden z Założycieli Katolickiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych, ich Rodzin i Przyjaciół ?NASZ DOM? oraz Członek pierwszego Zarządu. 15 lutego o godz. 10.30 modliliśmy się o życie wieczne dla niej na Mszy Św. w kościele św. Maksymiliana w Kielcach a potem przewieziono jej ciało do parafii rodzinnej w Bedlnie k. Końskich, gdzie została pochowana.
To wyjątkowy człowiek cierpiący ? umiała budować relacje przyjaźni - jak podkreślił ks. Stanisław Dyk w homilii. Mimo bardzo wątłego zdrowia i wielu trudności zdobyła maturę, co w tamtych czasach było niemałym osiągnięciem. Nie miała bogactwa, czy układów po ludzku, które przyciągałyby znajomych. Zatroskana o losy tych, których znała przyciągała swoją życzliwością i mądrością życiową. Zawsze gościnna i otwarta na rozmowy, choćby telefoniczne, wciąż zainteresowana tym co dzieje się u przyjaciół, po to by ich bóle oddać Bogu w modlitwie. Chętnie służyła dobrą radą i wsparciem. Przeżyła 75 lat i niewątpliwie znakiem życzliwości do niej był tłum ludzi obecnych na pogrzebie i 10 kapłanów koncelebrujących Mszę Świętą w Kielcach.
Na zakończenie koleżanka z Poradni Wychowawczo ? Zawodowej w Kielcach przeczytała piękne świadectwo o dobroci i szlachetnym sercu Danusi. W Bedlnie modlili się za nią wierni przyjaciele, którzy towarzyszyli jej w ostatnim etapie choroby i samotności.
Pani Izabela Borowska
Fundatorka i SERCE Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie -
Pani Izabela Borowska (1912-2007)
Izabela urodziła się 24 listopada 1912 roku w Libawie - bałtyckim porcie na terenie dzisiejszej Łotwy, w patriotycznej rodzinie Marii i Michała Borowskich. Ojciec był kontradmirałem marynarki wojennej, zatem dzieciństwo spędziła w różnych miejscach basenu Morza Bałtyckiego. Jako półtoraroczna dziewczynka cudownie uratowana z płonącego statku w Helsinkach. Uczyła się m.in. w Gdańsku, zatem język niemiecki opanowała biegle i posługiwała się nim do końca życia. Podobnie było z językiem francuskim, który opanowała dzięki mamie - rodowitej Francuzce. "Swoim miastem" nazywała Wilno, gdzie studiowała na Akademii Sztuk Pięknych i gdyby nie wybuch drugiej wojny światowej, 30 września 1939 r. zostałaby szczęśliwą żoną Andrzeja Szamoty - porucznika 13 Pułku Ułanów Wileńskich.
O naszej Pani Izie
SKRÓCONY BREWIARZ
migawki z ostatnich dni życia Pani Izabeli Borowskiej.
Od kwietnia 2006 r. mieszkałam pod jednym dachem z niezwykłym człowiekiem - Panią Izabelą Borowską. To z pewnością dar łaski Bożej być tak blisko kogoś, kogo dobroć i szlachetność naśladować - to sztuka. Pozostanie dla mnie niedościgłym wzorem pogodnego dystansu i spojrzenia na życie, ludzi, codzienność, a nawet własną słabość i cierpienie. Na usprawiedliwienie różnych niedogodności często powtarzała "wszystkiemu winna data urodzenia" - faktycznie zabrakło jednego miesiąca i dziesięciu dni do dziewięćdziesiątych piątych urodzin.
Pamiętamy o Ojcu
27 lipca minęła piętnasta rocznica śmierci Sługi Bożego Ojca Wojciecha Piwowarczyka. Dla wielu ludzi był ojcem i przewodnikiem w życiowych drogach, zatem nie dziwi fakt, że trwa w pamięci i modlitwie o rychłą beatyfikację. W Piekoszowie na każdym turnusie uczestnicy mają okazję poznawać, lub przypomni.
Historia
Historia Domu dla Niepełnosprawnych korzeniami sięga roku 1980.
Wówczas jedna z opiekunek charytatywnych - poddała Ojcu myśl, że dobrze byłoby również w diecezji kieleckiej zorganizować dla osób niepełnosprawnych takie rekolekcje, jakie miały już miejsce w innych diecezjach. Ojciec, bo tak nazywali wszyscy księdza Wojciecha Piwowarczyka, który wówczas miał już 78 lat, jednak podjął tę inicjatywę.